Zaktualizowano w dniu 2 listopada, 2024

Hoi An jest jednym z tych miejsc, które zauroczyło nas najmocniej. Spędziliśmy tutaj 3 noce, a chętnie zostalibyśmy dłużej. Niektórzy narzekają na ogrom turystów i komercyjny charakter miasta, ale my zakochaliśmy się w pięknym historycznym centrum, wszechobecnych charakterystycznych lampionach, pysznym jedzeniu i klimatycznych uliczkach.
Miasto pochodzi z XVI wieku i służyło dawniej jako jeden z największych portów w Azji Południowo-Wschodniej oraz ważny przystanek na trasie jedwabnej. Dziś, wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO, jest jednym z najchętniej odwiedzanych miast w Wietnamie.






Tu jemy
Quán Cao Lầu Thanh


- Atmosfera / Klimat / Wystrój: typowa azjatycka jadłodajnia na ulicy
- Lokalizacja: 10 minut spacerem od historycznego centrum.
- Ceny: 30 000 – 50 000 VND (mała / duża porcja) = 4 – 8 PLN
HOI AN CUISINE Restaurant
Koncept nie jest zły, bo pozwala za jednym zamachem spróbować wszystkich lokalnych dań, ale ich smak zdecydowanie mnie nie zachwycił.
W zestawie Hoi An Cuisine zjemy: sałatkę z papai, sajgonki, pierożki w kształcie białej róży, Banh Mi, Cao Lau, Chicken Rice oraz słodką zupę na deser.



- Atmosfera / Klimat / Wystrój: tradycyjny wystrój, ładne wnętrze, dodatkowego kolorytu dodaje fakt, że Panie przygotowują jedzenie na naszych oczach
- Lokalizacja: w samym centrum przy jednej z głównych ulic.
- Ceny: 400 000 VND (za zestaw dla dwóch osób) = 63 PLN
Bánh Mì Phượng
to rewelacyjne słynne Banh Mi w Hoi An. Od początku było na naszej liście miejsc do zjedzenia, ale dodatkowo polecił nam je nasz przewodnik, z którym zwiedzaliśmy Deltę Mekongu. Znalazło się też na liście top destynacji Anthony’ego Bourdaina.
Przyszliśmy tutaj na przekąskę, więc postanowiliśmy wziąć jedną kanapkę na pół. Skończyło się wyrywaniem sobie ostatnich gryzków i natychmiastowym powrotem po drugą bagietkę 🙂

Mót Hội An
Przygotowują oraz sprzedają tutaj Mot czyli zimny ziołowy napój – rodzaj herbaty z dodatkiem limonki, trawy cytrynowej, lukrecji, jaśminu, imbiru, cynamonu i wielu innych.
Mot jest pyszny – słodki, ale też kwaskowaty, a dodatkowo mega orzeźwiający. Nie obawiajcie się jeśli nie lubicie ziołowych napojów. Ja też nie jestem fanką, ale ten był naprawdę świetny.



Mango Cake (Banh Xoai)
Deser, który sprzedawany jest w Hoi An co krok, zazwyczaj przez Panie siedzące na ulicy. Co najśmieszniejsze, ciastko nie ma nic wspólnego z mango! Jego nazwa pochodzi ponoć od kształtu, który ma przypominać owoc, ale nawet to porównanie jest dość wątpliwe. W smaku i konsystencji przypomina mochi, a nadzienie składa się z pokruszonych orzeszków z cukrem.
Cena to około 5000 VND czyli 80 groszy za sztukę.

Gdzie jeszcze jemy?
-
Cơm Gà Bà Buội – warto zjeść tutaj kolejną typową dla Hoi An potrawę czyli Chicken Rice (gotowany kurczak podawany z ryżem, dodatkami i bulionem). Bardzo delikatne i smaczne danie.
- Bale Well Restaurant – kolejna polecajka od naszego przewodnika, której niestety nie zdążyliśmy wypróbować. Gorąco rekomendowana zwłaszcza na tzw. „set menu”, które składa się z Banh Xeo, sajgonek, grillowanej wieprzowiny i szaszłyków wieprzowych, a do tego ogromny talerz świeżych ziół i warzyw, marynowane warzywa, papier ryżowy i sosy. Do samodzielnego zwijania, więc czeka Was super zabawa.
- White Rose Restaurant – kultowe miejsce z najlepszymi pierożkami typu White Rose. Warto również spróbować tutejszych smażonych wontonów nazywanych inaczej Pizzą z Hoi An.
-
Mì Quảng Ông Hai – Mr. Hai Noodles – polecane na kolejne danie z tego regionu czyli Mi Quang (makaron z krewetkami, wieprzowiną lub przepiórczymi jajkami, dodatkami i bulionem). Niestety zastaliśmy zamknięte drzwi, więc zostaje na liście na kolejny raz.
-
Madam Khanh – The Banh Mi Queen – drugie słynne miejsce z Banh Mi.
-
Reaching Out Teahouse – przepiękna klimatyczna herbaciarnia.
-
Hội An Night Market – wieczorem warto wybrać się na nocy targ, aby popróbować lokalnych przekąsek i zanurzyć się w azjatyckim klimacie. W okolicy jest mnóstwo pubów, cześć z muzyką na żywo – gorąco polecamy Wanderlust Hoi An – zespół naprawdę wymiata! Przy okazji możecie przepłynąć się po rzece łódką – wieczorem rozświetla się tysiącem lampionów!
Tu śpimy

iHome Hoi An
Budżetowy nocleg w lekko backpackerskim klimacie usytuowany w odległości 10 minutowego spaceru od ścisłego centrum Hoi An. Hostel dysponuje fajnymi udogodnieniami takimi jak basen z leżaczkami, bar otwarty do późna w nocy, klimatyczny taras na dachu i naprawdę dobre śniadanie.
Większość gości to młodzi ludzie z plecakami z całego świata, klimat jest mocno imprezowy, a obsługa bardzo miła i pomocna. Pani na recepcji podzieliła się z nami pierwszego dnia mnóstwem przydatnych informacji o mieście. Na plus przestronne pokoje i spa z masażami w rozsądnych cenach.
Zarezerwowany przez Booking w cenie 119 PLN za noc (z wliczonym śniadaniem).




Tu zwiedzamy
Hoi An jest bardzo wdzięcznym miastem do zwiedzania, trzeba natomiast pamiętać, że zgodnie z zasadami, każda osoba odwiedzająca Stare Miasto powinna kupić bilet za 120 000 VND (ok. 19zł). Bilet ten uprawnia do wstępu do miasta, jak również do odwiedzenia 5 opcjonalnych atrakcji. W praktyce jeśli chcecie jedynie spacerować po mieście, to możecie to robić za darmo. Jeśli natomiast chcecie zobaczyć część atrakcji od środka, to przed każdą z nich poproszą Was o bilet. Czasem może Wam się udać wejść z tłumem lub skorzystać z chwili nieobecności biletera, ale generalnie (wbrew temu co głosi internet) bilety są sprawdzane. Dochody są przeznaczane na renowację, konserwację i upiększanie Starego Miasta.
Wraz z biletem, który możecie kupić w 11 specjalnie oznaczonych budkach w mieście, dostaniecie mapkę z lokalizacją wszystkich atrakcji. My zdecydowaliśmy się zobaczyć:
- Old House of Quan Thang
- Cantonese Assembly Hall (Hoi Quan Quang Trieu)
- Old House of Tan Ky
- Phuoc Kien Assembly Hall
- Hoi An Traditional Art Performance House: fajna opcja, żeby zobaczyć na żywo tradycyjne wietnamskie występy muzyczne i taneczne oraz powalczyć na koniec o nagrodę w miejscowej odmianie gry bingo. Występy odbywają się o 10.15, 15.15 i 16.15 (do sprawdzenia na miejscu na wypadek zmian). Nie jest potrzebna rezerwacja, ale warto być 15 minut wcześniej, żeby zająć sobie miejsce.






Poniżej mapka z pozostałymi atrakcjami – mamy do wyboru kilka zabytkowych domów, Chińskie Hale Zgromadzeń jak również muzea.
Dodatkowo koniecznie trzeba odwiedzić:
- Most japoński: w trakcie naszego pobytu był niestety remoncie.
- Precious Heritage Art Gallery Museum: niezwykłe muzeum pełne przepięknych zdjęć autorstwa Rehana – francuskiego fotografa mieszkającego na co dzień w Hoi An. Wspaniała okazja, aby poznać bliżej kulturę Wietnamu i mnogość różnych grup etnicznych, które zamieszkują te tereny.
Pomnik Kazimierza Kwiatkowskiego czyli polski akcent w Hoi An. Zwany przez lokalsów „Kazikiem” to polski architekt i konserwator zabytków, który większość życia spędził w Wietnamie. To jemu zawdzięczamy m.in. trasę Hue-Hoi An-My Son.



W okolicach Hoi An atrakcji jest bez końca, ale do najpopularniejszych zaliczają się:
- Sanktuarium My Son – zabytkowy zespół świątyń hinduistycznych położony godzinę drogi od miasta. Ze względu na brak czasu nie zdążyliśmy tam dotrzeć, ale myślę, że warto. Można wykupić półdniową wycieczkę w hotelu, na mieście bądź przez aplikację Klook lub wybrać się tam na własną rękę (skuter, taksówka lub prywatny kierowca).
- Coconut Basket Boats – bardzo turystyczna atrakcja, polegająca na godzinnym spływie okrągłymi łódkami, które zostały wymyślone przez Wietnamczyków by uniknąć podatków (kto to widział okrągłą łódź?!). Bilety można kupić na miejscu lub przez aplikację Klook (w cenie 3 USD), a do miejsca startu trzeba dojechać 15 minut taksówką z centrum. Mimo pełnej komercji, nam się podobało, no może z wyjątkiem szalonego kręcenia się w kółko 🙂 Naszemu sternikowi wypada dać na koniec napiwek, zwłaszcza, że dwoją się i troją, żeby nam się podobało, robią nam zdjęcia i pokazują tajniki wiosłowania i sterowania.

