Zaktualizowano w dniu 2 kwietnia, 2025

Barcelona to jedno z moich ulubionych miast w Europie. Pierwszy raz zawitaliśmy tutaj w październiku 2014 roku, a następnie w maju 2015. Odwiedzaliśmy wówczas mojego brata z rodziną, który przeprowadził się do Barcelony na ponad rok. Wróciliśmy 10 lat później – w marcu 2025 roku – na tygodniowy rodzinny city break. Miasto zastaliśmy tak piękne, jak je zapamiętaliśmy, a na pewno jeszcze smaczniejsze.
Zapraszam Was w podróż do miejsca, które oferuje wszystko – niesamowite zabytki, piękne krajobrazy, plaże i dostęp do morza, słoneczną pogodę (no może nie zawsze) i dobre jedzenie.
Co jemy

Tapas
To kategoria ogólna zawierająca w sobie różnorodne przekąski i małe dania serwowane w Hiszpanii do piwa i wina. Jedzenie podawane jest na środek stołu do wspólnego jedzenia i biesiadowania. To część kultury tego kraju i idealny sposób, aby spróbować jak największej ilości lokalnych potraw.

Pan con tomate
Czyli inaczej chleb z pomidorem. Klasyczna przystawka składająca się z chleba, w który wtarty jest pomidor z oliwą i solą. Czasem dodawany jest też ząbek czosnku. W niektórych miejscach dostaniemy zestaw DYI do samodzielnego zrobienia.

Patatas bravas
Najbardziej rozpoznawalny hiszpański tapas. To nic innego jak smażone ziemniaczki pokrojone w kostkę i polane zazwyczaj pikantnym sosem. W każdym barze i restauracji podawane i przyrządzane są w nieco inny sposób.

Croquetas
Małe krokieciki na jednego gryza przyrządzane na bazie beszamelu z różnymi dodatkami. Do najpopularniejszych należy hiszpańska szynka, ale zjemy je też z kurczakiem, rybą czy owocami morza. Bardzo smaczne są też z serem kozim i karmelizowaną cebulką.

Sery i wędliny
Hiszpania słynie z pysznych serów (najbardziej popularny to ser manchego), ale przede wszystkim z ogromu dojrzewających wędlin takich jak Jamón Serran, Jamón Ibérico czy np. Chorizo. W każdej knajpie zamówimy talerz tych specjałów i możemy popróbować różnych rodzajów.

Papryczki padrón
Ta hiszpańska odmiana zielonych papryczek zbierana jest kiedy są jeszcze młode, dzięki czemu mają mięciutką skórkę i delikatny miąższ. Smażone lub grillowane podawane są posypane gruboziarnistą solą.

Ensaladilla rusa
Przypomina naszą sałatkę jarzynową. Składa się z gotowanych warzyw - ziemniaków, marchewki, groszku, jajek wymieszanych z majonezem.

Bombeta
Przekąska podobna do krokiecików, ale tym razem w okrągłym kształcie. W środku ubite ziemniaki i mięso (lub ryba), na zewnątrz panierowana i polana sosami: aioli oraz ostrzejszym pomidorowym.

Tortilla de patatas
Klasyka. Hiszpański omlet przyrządzany z ziemniaków, jajek i zazwyczaj cebuli. Najlepsze są te z lekko rozpływającym się wnętrzem.

Calamares fritos
Smażone kalmary w panierce to również hiszpańska klasyka. Są naprawdę chrupiące i ani trochę gumowate. Znam zagorzałych przeciwników owoców morza, którzy zjedli to danie myśląc, że to onion ringsy i bardzo im smakowało.

Pescadito frito / Sardinas fritas
Smażone w delikatnej panierce małe rybki, najczęściej sardynki. Podawane z cytryną do skropienia. Powinny być świeże i chrupiące. Zjadamy w całości.

Oliwki i anchois
W Hiszpanii warto spróbować różnych rodzajów oliwek, jak również anchois oraz tych dwóch przysmaków w połączeniu. W ramach tapas w karcie często znajdziemy koreczki z oliwek, anchois, papryki i serów.

Smażony bakłażan z miodem
Odkrycie ostatniego pobytu. Nie jest to najbardziej klasyczny tapas, ale można je znaleźć w wielu miejscach. Bakłażany są zazwyczaj krojone w plasterki lub paseczki, smażone w cieście na głębokim tłuszczu i podawane ze słodkim sosem na bazie miodu.

Pinchitos
Mauretańskie grillowane szaszłyki z mięsa wieprzowego. Soczyste i świetnie przyprawione specjalną mieszanką przypraw zawierającą m. in. czosnek, kumin, tymianek, paprykę, oregano i kurkumę.

Empanadas
Hiszpańskie pierogi smażone na głębokim tłuszczu (lub czasem pieczone). Najbardziej popularne są te z mielonym mięsem, ale mnogość rodzajów farszu jest ogromna. Najlepiej smakują świeżo przyrządzone i podane na ciepło.

Paella
Hiszpańskie danie narodowe. Przyrządzana na wielkiej patelni na bazie ryżu, który jest podsmażany, a następnie podgotowywany w bulionie z szafranem, który nadaje mu żółtego koloru. Podawana z różnymi dodatkami, ale najbardziej klasyczna to ta z owocami morza.

Bocadillos
Czyli hiszpańskie kanapki pałaszowane najchętniej na śniadanie. Przygotowywane w świeżych i chrupiących bagietkach z dojrzewającymi wędlinami, serami, tuńczykiem, omletem czy nawet z tortilla de patatas. Bagietki są bardzo minimalistyczne jeśli chodzi o dodatki - najczęściej jedynie natarte w środku pomidorami.

Churros con chocolate
Najsłynniejszy hiszpański deser. To wyciskane na głęboki tłuszcz ciasto posypywane cukrem i podawane z kubkiem gorącej czekolady służącej jako sos. Tłuste, słodkie i pyszne.

Crema catalana
Hiszpańska wersja francuskiego crème brûlée. W Hiszpanii konsystencja jest nieco bardziej płynna, gdyż przygotowywany jest na bazie mleka, a nie śmietanki. Ma też wyraźnie wyczuwalne nuty cytrusowe i oczywiście chrupiącą skorupkę ze skarmelizowanego cukru.

Tim Baon
Bardzo ciekawy deser, na który trafiłam całkiem przypadkiem. To nugatowe lody polane crema catalana, czyli czymś w rodzaju crème brûlée, podawane z sosem czekoladowym. Jeśli będziecie mieć okazję, to koniecznie spróbujcie.

Sernik baskijski
Najsłynniejszy viralowy sernik świata pochodzący z San Sebastian. Z wyglądu nieco rustykalny, nierówny, lekko przypalony, a w środku idealnie kremowy i jedwabisty ser, który rozpływa się w ustach. W Barcelonie można spróbować sławnego Jon Cake z dodatkiem parmezanu, grana padano, gorgonzoli i mascarpone.

Café bombón
Moja ulubiona kawa (a zarazem deser), którą odkryłam w trakcie ostatniego pobytu w Barcelonie. Składa się z espresso wymieszanego pół na pół z mleczkiem skondensowanym. Słodkie, aromatyczne i pyszne. Kawa wietnamska w wersji mini.

Sangria
Napój alkoholowy przygotowywany na bazie wina z dodatkiem owoców (najczęściej pomarańczy i cytryn), soków owocowych, czasem z dodatkiem cukru lub innych alkoholi typu brandy. Podawany z mnóstwem lodu stanowi idealnie połączenie na ciepłe dni (i nie tylko!).
Tu jemy
Bar La Principal
Klimatyczny tapas bar z tradycjami działający od 1918 roku. Zawsze pełny w środku i na zewnątrz (niezależnie od pogody), utrzymany w hiszpańskim głośnym klimacie, stanowi idealne miejsce na piwo i tapas. Można tu zjeść śniadanie, obiad lub (późną) kolację, gdyż otwarty jest od 7 rano (w weekendy od 9) do 1 w nocy. Mają bogatą kartę tapasów, jak również kanapki na zimno, na ciepło oraz desery. Zjedliśmy tutaj dwa razy i bardzo nam smakowało. Pamiętajcie, że to nie restauracja, a bar, więc obsługa jest dość mocno nadwyrężona i jeśli czegoś potrzebujecie, to musicie o to poprosić.
W karcie znajdziecie gigantyczne nachosy w kilku kombinacjach. Ja polecam te z guacamole, śmietaną, szarpanym mięsem i pomidorami. Serwują smaczne bakłażany w pysznym miodowym sosie ze skórką z limonki, dobre krokieciki (zwłaszcza te z kozim serem i karmelizowaną cebulką) i aromatyczny szaszłyk mauretański. Przy barze znajdziecie też wybór tapasów na zimno. Udało mi się tutaj zmieścić deser – crema catalana był przepyszny.
Plus za ceny i dobre piwo.
Atmosfera / Klimat / Wystrój: typowy bar w hiszpańskim stylu.
Lokalizacja: w pobliżu La Rambla (10 minut na nogach).
Ceny: tapas za 2-8 EUR; najdroższe były nachosy za 12.5 EUR. Kanapki deluxe za 12.5 EUR.





La Jabata
Sympatyczna restauracja ze schludnym i nieco bardziej eleganckim wystrojem i bardzo fajną atmosferą. Obsługa jest przemiła i zna kilka słów po polsku. W lokalu znajdziecie też menu w naszym ojczystym języku, co było prawdziwą niespodzianką.
W menu króluje tapas, ale są też sałatki, kanapki, owoce morza i oczywiście desery. Wpadliśmy tutaj na mniejszym głodzie i spróbowaliśmy pan con tomate (bardzo smaczny), papryczki padron, szaszłyk mauretański (przepyszny), chrupiącego kurczaka (kurczak jak kurczak), krokieciki z szynką (bardzo dobre) i spicy bomb, która była świetna. Czekadełko to solone chipsy ziemniaczane. Wszyscy chwalą tutaj sernik, ale niestety nie mieliśmy już miejsca na deser.
Ceny są nieco wyższe, ale warto.
Atmosfera / Klimat / Wystrój: bardzo ładne i jasne wnętrze, przemiła atmosfera i fajna obsługa. Mają też spory taras.
Lokalizacja: przystanek metra Paral-lel, można połączyć z wycieczką na Montjuic.
Ceny: tapas za 5-14 EUR; kanapki 4-8 EUR.




La Bombeta
Nadmorska knajpka tuż przy Barcelonecie, popularna wśród miejscowych i chwalona za klimat i owoce morza. Niestety na tym wyjeździe grupa była kulinarnie oporna, a ja akurat nie bardzo mogłam jeść morskie przysmaki, więc skupimy się na klasykach.
Miejsce to jak sama nazwa wskazuje, słynie z Bomby czyli krokiecików w formie kuleczek z ziemniakami i mięsem. Uwaga – w ich wydaniu są naprawdę pikantne, podobnie jak patatas bravas, które były smaczne, ale dla mnie odrobinę zbyt ostre. Zamówiliśmy fajne katalońskie kiełbaski smażone z papryczkami padron, pyszne grzanki z czosnkiem i spróbowaliśmy po raz pierwszy ensaladilla rusa czy hiszpańskiej wersji naszej sałatki jarzynowej. Mnie ten tapas akurat nie porwał, ale dla wielbicieli swojskich smaków, będzie jak znalazł. Spróbowaliśmy też małych grillowanych rybek, ale oczekiwałam, że będą bardziej chrupiące.
Miejsce jest bardzo lokalne, utrzymane w hiszpańskim klimacie, a obsługa w większości nie mówi w ogóle po angielsku. Ponoć swego czasu mieli nad barem napis: „nie znamy angielskiego, ale robimy piekielnie ostre bomby”. I to by się zgadzało 🙂 To miejsce mimo, że jest bardzo polecane, nie urzekło mnie tak do końca. Dzień, w którym tu przyszliśmy do łatwych nie należał – było bardzo zimno i przemoczył nas deszcz, a w lokalu drzwi na taras były otwarte na oścież, więc większość gości siedziała w kurtkach. Warunki atmosferyczne mogły wpłynąć na odbiór całości, ale pamiętajcie, że serwują tu świetną sangrię, którą można się ogrzać.
Atmosfera / Klimat / Wystrój: prosto urządzone hiszpańska nadmorska knajpka z zabawną obsługą mówiącą głównie po hiszpańsku.
Lokalizacja: tuż przy plaży Barceloneta.
Ceny: tapas 5-12 EUR; drugie dania 8-14 EUR.



Almacen de Empanadas
Bardzo fajne miejsce na pierożki empanadas jeśli będziecie w okolicach Sagrady. My akurat nocowaliśmy w pobliżu, więc ostatniego dnia udało nam się tu dotrzeć. Knajpkę prowadzi przemiły pan właściciel, a jedzenie przyrządzane jest na bieżąco, więc macie gwarancję, że będzie świeże i pyszne. W menu znajdziecie 15 rodzajów empanadas + dwie opcje na słodko. Jeśli weźmiecie zestaw 3 lub 6 z napojem to wyjdzie nieco taniej.
Pierożki wjeżdżają na stół podpisane, co jest świetnym rozwiązaniem jeśli bierzemy dużo różnych rodzajów. Ja spróbowałam pikantnej wołowiny i sera koziego z cebulką oraz kurczaka z beszamelem. Wszystkie bardzo mi smakowały.
Atmosfera / Klimat / Wystrój: bardzo czysty i schludny lokal, urządzony w prosty sposób z dużym barem na przeciwko wejścia.
Lokalizacja: w odległości 15 minut od Sagrada Familia.
Ceny: jeden pierożek 3.10 EUR; w zestawie nieco taniej.



Sagradas Tapas
Przyzwoite miejsce na tapas w pobliżu Sagrada Familia. Potrzebowaliśmy takiej lokalizacji na nasz pierwszy posiłek po przylocie i udał się nie najgorzej. Zjedliśmy tutaj najlepsze smażone bakłażany w miodzie – koniecznie polecam. Do tego zamówiliśmy pan con tomate, krokieciki, wybór wędlin i serów (sery bardzo fajne, podawane na konfiturze) i patatas bravas.
Mają bardzo dobrą sangrię.
Atmosfera / Klimat / Wystrój: ciemne wnętrze w klimacie winiarni.
Lokalizacja: 7 minut na nogach od Sagrada Familia.
Ceny: tapas w cenie 5-9 EUR.



La Fonda
Restauracja w pobliżu La Rambla polecana na wielu grupach w szczególności na menu del dia czyli hiszpański zestaw obiadowy podawany w określonych godzinach. Cena jest faktycznie bardzo atrakcyjna, gdyż za 14.95 EUR zjemy tutaj przystawkę, danie główne i deser, a do tego napój (alkoholowy lub bez) i pieczywo w cenie. Menu zmienia się w zależności od dnia, ponoć w czwartki opłaca się przyjść na paelle.
My trafiliśmy tutaj w piątek i spróbowaliśmy zupy cebulowej, sałatki z bakłażana, pieczonej dorady z małymi cebulkami, steku wołowego (tzw. skirt steak) z frytkami, a na deser owoce, profiteroles, czekoladowy fondant i Tim Baon. Jedyną potrawą, która naprawdę mi smakowała to hiszpański deser Tim Baon, który gorąco Wam polecam. Cała reszta to tzw. zjeść, żeby żyć, a przecież żyjemy po to, żeby jeść 🙂
Restauracja jest bardzo duża i w porze obiadu panuje w niej ogromny ruch, ale na plus trzeba odnotować, że wszystkie dania dostaliśmy bardzo szybko, a obsługa uwijała się jak mogła. W środku było ciepło (a pogoda była fatalna) i przyjemnie.



Obrador del Croissant
Wspaniała francuska piekarnia w pobliżu Sagrada Familia i naszego noclegu. Prowadzona przez serdeczną Francuzkę z małym asortymentem w postaci croissantów, pain au chocolat, bagietek i wytrawnych zawijańców z serem oraz kawy. Miejsce jest naprawdę malutkie, ale można za szybą obserwować jak powstają wypieki, a usiąść ewentualnie na dwóch stołeczkach na polu.
Croissanty są wyborne – chrupiące i miękkie zarazem, puszyste i pełne masła. Bagietki też godne polecenia, a najlepiej po prostu spróbujcie wszystkiego 🙂 Croissanta kupicie w cenie 1.5 EUR, a pain au chocolat za 2.3 EUR.



Forn de pa Puiggròs 1
Klimatyczna piekarnio-kawiarnia w pobliżu Sagrada Familia, idealna na śniadanie. Ze względu na lokalizację byliśmy tutaj częstymi gośćmi. Niestety nie mają menu, ale większość specjałów widać za ladą, a o resztę zawsze można dopytać po angielsku.
Na śniadanie polecam bocadillos czyli hiszpańskie kanapki w bagietce z wędlinami, serami, tuńczykiem lub omletem. Obowiązkowo natarte pomidorami. Są w różnych wielkościach i na różnym pieczywie. Mają też wytrawne croissanty na ciepło z serem i szynką oraz całą masę robionych na miejscu słodkości, w tym pasteis de nata. Do tego pyszna kawa lub świeżo wyciskany sok z pomarańczy i tak można zaczynać dzień.
Dodatkową atrakcją jest widoczna na tyłach kuchnia z linią produkcyjną – polecam popatrzeć jak powstają te pyszności.



Jon Cake



Patisserie Hofmann



Xurreria Trebol
Ponoć najstarsze churrosy w mieście działające nieprzerwanie od 1955 roku. Miejsce to słynie przede wszystkim z nadziewanych churrosów. My spróbwaliśmy pistacjowych i kinder bueno, przy czym te drugie moim zdaniem były o niebo lepsze. Cena to 2.95-3.95 EUR w zależności od smaku.


Gdzie jeszcze jemy? (czyli polecane miejsca, których nie zdążyliśmy odwiedzić)
- Berbena – nowoczesna kuchnia katalońska (polecajka Bib Gourmand); w pobliżu Casa Mila i Casa Batllo.
- Labalabusta – kuchnia śródziemnomorska inspirowana bliskowschodnią; w pobliżu Casa Mila i Casa Batllo.
- La Plata – klimatyczny tapas bar prowadzony przez starszego pana, który serwuje 6 rodzajów tapas; w pobliżu Barcelonety.
- La Cova Fumada – rodzinna restauracja z tradycjami serwująca tapas; otwarta jedynie do 15; w pobliżu Barcelonety.
- El Xampanyet – bardzo polecany tapas bar w dzielnicy gotyckiej; ciężko o wolny stolik.
- Casa Lolea Barcelona – nowoczesna kuchnia hiszpańska i pyszna sangria; dzielnica gotycka.
- El Chigre 1769 – na tapas w dzielnicy gotyckiej, polecane przez Tasteaway.
- La Malandrina – na dobre steki w pobliżu Barcelonety.
- Mosquito – na azjatycki tapas.
- Elche Restaurant – na paelle.
- La Boqueria – gigantyczny targ z jedzeniem, można tutaj spróbować wszystkiego.
Tu śpimy
Habitat Apartments Hot Jazz
Jako, że tym razem przyjechaliśmy w czwórkę, zamiast hotelu postanowiliśmy wziąć apartament, aby mieć w nim nieco wspólnej przestrzeni. Niestety musimy pogodzić się z tym, że jakiejkolwiek opcji noclegu nie wybierzemy, będzie drogo. Dodatkowo większość mieszkań jest bardzo mała i ciemna, więc znalezienie czegoś fajnego nie będzie łatwe.
Zdecydowaliśmy się na okolicę Sagrada Familia, a apartament który wybraliśmy okazał się naprawdę wygodny. Miał około 60m2, dwie oddzielne sypialnie (jedna z łóżkiem piętrowym), salon, kuchnię i łazienkę. Dodatkowym plusem był balkon z widokiem na Sagradę. Na wyposażeniu znalazło się wszystko czego potrzebowaliśmy – ekspres kapsułkowy, czajnik, toster, naczynia, zmywarkę i dwa telewizory. Całość utrzymana jest (jak nazwa wskazuje) w klimacie muzycznym z fajnymi plakatami na ścianach. Spaliśmy tutaj tydzień i czuliśmy się komfortowo. Na dachu jest niewielki taras widokowy z fotelami do ogólnego użytku.






Tu zwiedzamy
- Sagrada Familia – niesamowite dzieło Antonia Gaudiego i symbol Barcelony. W budowie nieprzerwanie od 1882 roku. Punkt obowiązkowy dla każdego, dlatego warto kupić bilety przez internet z ok. tygodniowym wyprzedzeniem, aby uniknąć stania w kolejkach. Od pewnego czasu można wjechać na jedną z dwóch wież i zobaczyć widok z góry (26 EUR od osoby bez wieży / 36 EUR z wieżą). Budowla robi wrażenie z zewnątrz, jednak dopiero w środku można się naprawdę zachwycić.
- Park Güell– przepiękny park z tarasami i budowlami Gaudiego. Warto wejść do Domu Gaudiego (obowiązuje bilet wykupiony na konkretną godzinę), który znajduje się w parku, jak również pospacerować po całym terenie. Cena 24 EUR za wejście do parku i domu.
- Casa Milà (La Pedrera) – charakterystyczny budynek projektu Gaudiego, na którym próżno szukać choćby jednej prostej linii. Koniecznie trzeba zobaczyć z zewnątrz, a dla chętnych również w środku. Choć wnętrze Casa Batllo jest zdecydowanie bardziej imponujące, to tutaj warto zobaczyć dach, który zwiedzimy w ramach biletu (29 EUR / osobę).
- Casa Batlló – kolejny imponujący budynek zaprojektowany przez Gaudiego, który rozpoznamy po niebieskim kolorze i połyskującej szkłem i ceramiką fasadzie. We wnętrzu poczujecie się jak w podwodnym świecie, więc warto zainwestować w bilet. W cenie dostępny jest audio guide w języku polskim. Cena biletu zależna jest od godziny wejścia i zaczyna się od 35 EUR (samo wnętrze) lub od 40 EUR (z wejściem na dach).






5. Dzielnica gotycka (Barri Gòtic)– moja ulubiona część miasta z mnóstwem ważnych atrakcji, wąskich uliczek, pięknych placów i klimatycznych knajpek. Warto wejść do Katedry św. Eulalii i wjechać na dach (16 EUR).
6. Muzeum Picasso – znajdujące się w dzielnicy gotyckiej muzeum to miejsce dla wielbicieli sztuki 😉 Protip: w czwartki po południu wejście jest darmowe, o ile w poniedziałek o godzinie 10.00 upolujemy wejściówkę przez oficjalną stronę.
7. La Rambla – najbardziej znana ulica miasta ciągnie się na ponad kilometr i pełna jest straganów, kwiaciarni, knajpek i sklepów. Koniecznie na spacer zarówno w dzień jak i po zmroku.
8. La Boqueria – przy La Rambli mieści się słynne gigantyczne targowisko, z niekończącą się ilością stoisk z jedzeniem i piciem. Możecie tu zarówno usiąść na świeżym powietrzu i coś przekąsić, jak również kupić lokalne produkty. Najlepiej spacerując alejkami próbować wszystkiego, co nam się spodoba.






9. Tibidabo – najwyższe wzgórze Barcelony położone na wysokości 500m n.p.m., na które można wyjechać kolejką szynową Tibidabo Funicular (13.5 EUR) lub specjalnym autobusem. Na szczycie znajduje się wesołe miasteczko (wstęp dodatkowo płatny), punkt widokowy i kościół Sagrat Cor. Choć wycieczka zajmie nam pół dnia, dla widoków warto.
10. Montjuic – kolejne wzgórze z mnóstwem atrakcji i pięknymi zielonymi terenami. Wjedziemy tutaj kolejką szynową (wsiadamy na stacji metra Paral-lel i kasujemy zwykły bilet) lub linową (Teleferic de Montjuic). Rozległy teren Montjuic można zwiedzać na tysiące różnych sposobów. My podjechaliśmy z Placa d’Espanya autobusem pod stadion i wioskę olimpijską (na stadion można wejść i zobaczyć go z jednej strony), by następnie podejść pod Muzeum Historii Katalonii i zejść w dół pod Magiczne Fontanny (Font Magica), które niestety od jakiegoś czasu są wyłączone ze względu na suszę. Następnie obiad i wyjazd kolejką szynową pod Zamek (Castell de Montjuic), spacer po pobliskich terenach i zjazd kolejką linową na plażę Barcelonetę. Można zobaczyć wszystko za jednym zamachem i można też wejść na górę pieszo startując z Placa d’Espanya. Wszystko zależy od Waszego pomysłu, ilości czasu i możliwości.
11. Camp Nou – kultowy stadion piłkarski, na którym rozgrywane są mecze FC Barcelony. Od 2023 w remoncie, który ma ponoć potrwać do 2026 roku. Obecnie mecze odbywają się na stadionie olimpijskim na Montjuic.
12. Arc de Triomf (Łuk Triumfalny) – budowla w kształcie łuku triumfalnego zbudowana w 1988 roku z okazji światowej wystawy odbywającej się wówczas w Barcelonie. Prowadzi do niego szeroka spacerowa alejka, którą dojdziemy do Parc de la Ciutadella.
13. Parc de la Ciutadella – jeden z największych i najpiękniejszych parków w Barcelonie, który musicie odwiedzić. Zobaczycie tutaj piękną roślinność, szklarnię, wodospad połączony z imponującą fontanną oraz jeziorko, po którym można pływać wypożyczoną łodzią.









14. Montserrat – masyw górski z klasztorem i sanktuarium na szczycie, oddalony 60 minut drogi od Barcelony. Na tę wycieczkę trzeba zarezerwować dzień, ale jeśli mamy czas, to warto. Dojedziecie tutaj pociągiem R5 ze stacji Placa d’Espanya (60 minut), a następnie możecie wybrać kolej linową, szynową lub pieszą wędrówkę. My zdecydowaliśmy się na pierwszą opcję. Bilet łączony kupujemy na stacji metra w specjalnych automatach, wybierając interesującą nas opcję. Wszystko jest bardzo dobrze opisane, łącznie z przystankiem, na którym musimy wysiąść (uwaga – inny dla kolejki linowej, a inny dla szynowej). Na szczycie kupujemy bilet umożliwiający nam zwiedzanie. My zdecydowaliśmy się na Visit Montserrat za 20 EUR, dzięki któremu zobaczyliśmy muzeum, bazylikę oraz Czarną Madonnę (tutaj musimy wybrać konkretną godzinę, gdyż wchodzimy gęsiego i przed świętą figurą możemy postać tylko chwilę). Dodatkowo czekają nas piękne widoki i trasy spacerowe. Dla chętnych można wjechać jeszcze wyżej kolejną kolejką szynową.
15. Pokaz Flamenco – będąc w Barcelonie warto wybrać się na pokaz Flamenco przy muzyce na żywo. My zdecydowaliśmy się na Tablao Flamenco Cordobes, który odbywa się przy La Rambla. Bilety należy kupić z niewielkim wyprzedzeniem, a do wyboru mamy godzinę 19.15 i 21.00 oraz opcję samego pokazu (48 EUR) lub pokazu z kolacją (82 EUR). Uwaga – nie da się zarezerwować konkretnych miejsc na widowni, a goście jedzący kolację mają zagwarantowane najlepsze miejsca przy scenie. Pokaz trwa ok. godziny, odbywa się w małej salce, a w cenie dostajemy szklaneczkę sangrii. Warto!
16. Mecz FC Barcelona – dla fanów piłki nożnej to nie lada gratka zobaczyć FC Barcelonę na żywo. Jeśli będziecie mieli szczęście to być może w trakcie Waszego pobytu będą grali mecz, na który bilety trzeba kupić z wyprzedzeniem, a ceny zaczynają się od 100 EUR.



Tipy:
– bilety na atrakcje najlepiej kupować online, ponieważ zawsze są tańsze o kilku euro. Nawet jeśli nie zdążyliśmy tego zrobić z wyprzedzeniem, a wciąż są dostępne, warto przed wejściem do atrakcji kupić je przez internet. W najbardziej obleganych miejscach uchroni nas to również przed staniem w kolejkach.
– warto zastanowić się nad kartą na przejazdy (lub przejazdy i atrakcje), którą można wykupić na kilka dni. Dwie najbardziej popularne opcje to Hola Barcelona na 2 do 5 dni, która uprawnia nas do nielimitowanych przejazdów komunikacją miejską i Barcelona Card, który dodatkowo daje nam darmowe wejścia do niektórych muzeów i zniżki na inne atrakcje. My ostatecznie zdecydowaliśmy się na zwykłą 10 przejazdową kartę T-Casual za 12.15 EUR, która starczyła nam na większość wyjazdu (można się na niej przesiadać z metra na inny środek transportu w ramach jednego przejazdu), a na ostatni dzień i ostatnie dwa przejazdy dokupiliśmy T-Familiar, z której można korzystać w wiele osób.
– mnóstwo rad i informacji praktycznych znajdziecie na blogu mybarcelona.pl.
Kiedy jedziecie? 🙂