Zaktualizowano w dniu 3 listopada, 2024
Wietnam chodził za nami już od kilku lat. Niestety wysokie ceny biletów lotniczych z Krakowa, skutecznie odsuwały nasz wyjazd w czasie. Nareszcie pod koniec 2023 trafiły się fajne połączenia liniami Turkish Airlines (Kraków-Stambuł- Ho Chi Minh) w akceptowalnej naszym zdaniem cenie i stało się! Mogliśmy zacząć przygotowania do kwietniowego wyjazdu.
Wybraliśmy kwiecień z myślą o tym, aby zahaczyć też o Północ kraju, natomiast z biegiem czasu i wraz z rosnącą listą miejsc do odwiedzenia w południowym i centralnym Wietnamie, postanowiliśmy zostawić Hanoi na kolejny raz. Pamiętajcie, że klimat w Wietnamie jest niezwykle zróżnicowany, gdyż kraj rozciąga się na długości ponad 1600 km i przebiega przez kilka różnych stref klimatycznych. Należy więc uważnie wybrać termin wyjazdu w oparciu o miejsca, które chcecie zobaczyć.
Choć Wietnam nie oczarował nas tak jak Tajlandia, spędziliśmy tam wspaniałe 2.5 tygodnia. Jest kierunkiem mniej obleganym i co za tym idzie, odrobinę mniej dostosowanym pod turystów niż np. Tajlandia, tak więc planowanie i szukanie informacji zajęło nam nieco więcej czasu. Bardzo długo nie mogliśmy się zdecydować co chcemy na pewno zobaczyć, a co możemy odpuścić. Mnogość miejsc do odwiedzenia jest ogromna!
Poniżej nasz plan i mapka z miejscami, które odwiedziliśmy:
Rady praktyczne
Uwaga! Do Wietnamu potrzebna jest e-wiza. Wyrobimy ją przez internet za pośrednictwem oficjalnej strony rządowej. Koszt to 25 USD za standardową wizę i 50 USD za wizę uprawniającą do wielokrotnego wjazdu. Szczególną uwagę trzeba zwrócić na zgodność danych w paszporcie z danymi na wizie. Jakiekolwiek niezgodności mogą skutkować odmową wjazdu do Wietnamu. Wyspa Phu Quoc jako jedyna wyłączona jest w ruchu wizowego, więc jeśli wybieramy się tylko tam i nie zamierzamy odwiedzić Wietnamu kontynentalnego, wiza nie będzie konieczna.
Pamiętajcie, że Wasz paszport musi być ważny przez minimum 6 miesięcy od momentu wjazdu.
Jeśli chodzi o gotówkę to najlepiej wziąć ze sobą dolary amerykańskie, które na miejscu wymienimy na lokalną walutę. Gotówkę zawsze trzeba mieć przy sobie, bo w wielu miejscach nie zapłacimy kartą (np. stoiska na ulicy, street food). My korzystaliśmy też sporo z Revoluta (płatności kartą, aplikacja Grab, płatności za niektóre hotele). Pamiętajcie o targowaniu się – wszelkie zakupy na stoiskach, straganach, targach, jak również przejazdy lokalnymi taksówkami wymagają mocnego charakteru i mocnego zbijania ceny.
Lokalną kartę SIM z pakietem internetu kupiliśmy na lotnisku (?) za? Mieliśmy za sobą jak zawsze dodatkowego Iphone’a, do którego włożyliśmy kartę i z którym łączyliśmy się z naszych telefonów za pomocą hotspota. W większości knajpek jest WIFI, więc warto podłączać się do sieci.
Ubezpieczenie tym razem wykupiliśmy w Warcie (cena dla 2 osób na 2.5 tygodnia to 368 PLN), ale na szczęście nie musieliśmy z niego korzystać.
Jak się poruszamy?
O ile nie mamy miesiąca czasu, najtrudniejsza jest chyba decyzja co chcemy zobaczyć. Oczywiście znam i takich, którzy w dwa tygodnie obskoczyli Wietnam z góry do dołu, ale jest to nieco karkołomny wyczyn. Nasz plan uwzględniający ostatecznie tylko Południe i Centrum był dość wymagający, a w niektórych miejscach z chęcią zostałabym dłużej.
Jeśli chodzi o poruszanie się na miejscu, to najczęściej będziemy musieli skorzystać z lotów wewnętrznych. My lecieliśmy 3 razy – z Can Tho do Da Nang, a następnie na Phu Quoc i spowrotem. Do wybory mamy linie Vietjet Air i Vietnam Airlines. Ceny lotów są niestety wyższe niż na przykład w Tajlandii. Na niektórych trasach fajnie działają Sleeper Busy (relacja tutaj), niezłą opcją są też pociągi, a kiedy nam się śpieszy i jesteśmy gotowi wydać nieco więcej, to można śmiało korzystać z Graba (taksówek).
Przykładowe ceny naszych przejazdów:
- Sleeper bus Sajgon – Can Tho: 30 PLN / osoba
- Heritage Train Da Nang -Hue: 7.79 USD / osoba (31 PLN / osoba)
- Lot Can Tho – Da Nang: 85 USD / osoba ( 335 PLN / osoba) – Vietjet Air bagażem rejestrowanym
- Loty Da Nang-Sajgon-Phu Quoc i powrót Phu Quoc-Sajgon: 190 USD / osoba (748 PLN / osoba) – Vietnam Airlines z bagażem rejestrowanym
- Grab z lotniska do centrum (Icon Saigon Hotel) – 133 000 VND (21 PLN)
- Grab w Hue (cały dzień, w sumie 6 przejazdów) – 460 000 VND czyli ok. 72 PLN
- Grab z Hoi An do Da Nang – 341 000 VND (54 PLN)
Co jemy?
Kuchnia wietnamska jak na kuchnię azjatycką przystało, jest niewątpliwie pełna smaków i aromatów. Moją największą miłością pozostaje niezmiennie kuchnia tajska, ale w Wietnamie również zjemy mnóstwo ciekawych i pysznych potraw. Wiele z nich podawanych jest ze świeżymi ziołami i warzywami, co dodaje im świeżości i sprawia, że są idealne na upały. Dla osób, którym nie po drodze z ostrymi daniami, Wietnam będzie miał do zaoferowania znacznie więcej niż Tajlandia.
Mocno odcisnęły się tutaj wpływy okupacji chińskiej i francuskiej, jak również bliskość geograficzna Kambodży, Laosu i Tajlandii. Najciekawsze bez wątpienia są akcenty francuskie, takie jak wszechobecne bagietki (Banh Mi), czy też chętnie jedzony pasztet, naleśniki albo flan. Francuzi przywieźli dodatkowo nowe techniki kulinarne (sauté czyli smażenie na małej ilości tłuszczu, ale i pieczenie czy warzenie piwa) oraz europejskie produkty. Idealnym uosobieniem tych licznych wpływów jest zupa Pho, która z Francji zaczerpnęła esencjonalny bulion, z Chin makaron, a przyprawy i dodatki pochodzą z Wietnamu.
Podstawą kuchni wietnamskiej pozostaje ryż, który eksportowany jest w ogromnych ilościach. To produkt budzący szacunek i stanowiący część kultury tego kraju. Może o tym świadczyć fakt, że typowym powitaniem wśród Wietnamczyków zamiast standardowego: „Jak się masz?”, będzie „Czy jadłeś już ryż?”. Kolejnym produktem, z którego słynie Wietnam jest sos rybny, dodawany do znakomitej większości dań. Używany jest do marynowania, konserwowania mięsa i warzyw, do sosów, lub też zwyczajnie jako zamiennik soli i sosu sojowego. Aby zachować idealny balans, potrawy tradycyjnie przyrządzane są zgodnie z ideą 5 smaków (ostry, kwaśny, gorzki, słony i słodki).
Do rozsławienia kuchni wietnamskiej przyczynił się m.in. pisarz, kucharz i podróżnik – Anthony Bourdain. Upodobał sobie Wietnam, do którego przyjeżdżał wielokrotnie, kręcąc kolejne odcinki swojego kulinarnego show. To on, wraz z Barackiem Obamą, zajadał Bun Chę i popijał piwko w małej, lokalnej jadłodajni w Hanoi. Miejsce zyskało oczywiście ogromny rozgłos i podobno do dziś można zamówić tam zestaw Baracka Obamy.
Oprócz typowych dań, które zjemy wszędzie, każdy region Wietnamu (a czasem nawet miasto) słynie ze swoich unikalnych potraw. Poniższe zestawienie nie jest kompletne i obejmuje przede wszystkim Wietnam Południowy i Środkowy, oraz dania, których udało nam się spróbować.

Phở
Podstawa wietnamskiej kuchni czyli rosołek (najczęściej na wołowinie lub kurczaku), który w każdej rodzinie i restauracji przyrządzany jest według unikatowego przepisu. W zupie można wyczuć sos rybny, nuty imbiru, cynamonu i anyżu, a podawany jest w towarzystwie świeżych ziół.

Bánh Mì
Wietnamskie bagietki, które spotkamy na każdym rogu. Najczęściej podawane z wieprzowiną, kotlecikami mięsnymi lub z szynką czy jajkiem. W środku znajdziemy też pikle, pasztet, ostry sos, warzywa i kolendrę. Są przepyszne.

Bánh Mì Nuong Muoi Ot
Banh Mi w nieco zdekonstruowanej wersji. Nie jest to może najpopularniejsze danie uliczne, ale ja za nim przepadam. Bagietka jest zamarynowana na słodko-ostro i grillowana, pokrojona na kawałki, a dodatki (głownie różne rodzaje mięsa) leżą na niej, polane pysznymi sosami.

Bánh Xèo
Wietnamskie naleśniki z mąki ryżowej i mleka kokosowego z dodatkiem kurkumy, podawane z różnymi składnikami takimi jak wieprzowina, krewetki czy warzywa. Jemy z dodatkiem sałaty, świeżych ziół i sosu na bazie sosu rybnego lub orzeszków ziemnych.

Bún Bò Nam Bộ
Pierwsze danie kuchni wietnamskiej, które pokochałam. Rodzaj sałatki z makaronem ryżowym, grillowaną wołowiną i świeżymi ziołami, posypanej prażonymi orzeszkami i prażoną cebulką. Całość zalewamy sosem na bazie sosu rybnego, który jest jednocześnie słodki i kwaśny.

Bún Chả
To danie totalne składające się z grillowanego boczku i kotlecików wieprzowych, aromatycznego bulionu (sosu), makaronu ryżowego, świeżych warzyw i ziół. To idealne połączenie kwaśnego, słonego i słodkiego. Jest to rodzaj sałatki, więc składniki będą w temperaturze pokojowej.

Bún Bò Huế
Danie rodem z Hue - wyrazista zupa na wywarze wołowo-wieprzowym z makaronem bun. Poczujemy w niej trawę cytrynową, kolendrę, chili i pastę krewetkową. Podawana ze świeżymi warzywami i ziołami, cebulą, limonką, a czasem nawet z kwiatami bananowca.

Nem Lụi
Danie wywodzące się z Hue - wieprzowe soczyste szaszłyki z mięsa mielonego nadziane na trawę cytrynową i grillowane, podawane z mango, miętą i świeżymi warzywami. Całość samodzielnie zawijamy w cieniutkie ciasto, dodając warzywa i orzechowy sos.

Cơm Tấm
"Połamany ryż" ("broken rice") - bardzo proste danie składające się z ryżu z kawałkiem grillowanej wieprzowiny. Podawane z warzywami, piklami, jajkiem i sosem na bazie sosu rybnego. Często serwowane z małą miseczką bulionu ze szczypiorkiem.

Sajgonki
Zawijane w papier ryżowy, serwowane zarówno w wersji smażonej, jak i świeżej. W każdej są pyszne. W środku możemy znaleźć krewetki, wieprzowinę, makaron, warzywa i zioła. Podawane z sosami, idealne na przystawkę lub przekąskę.

Bánh Tráng Nướng (Vietnamese Pizza)
Wietnamska pizza na papierze ryżowym, jedno z popularnych dań kuchni ulicznej. Serwowana ze wszystkim. Ja pokochałam tę z Sajgonu z suszonym mięsem, krewetkami, prażonymi szalotkami, jajkiem, dymką i topionym serkiem. Polana słodkim majonezem i ostrym sosem chili. Mniam.

Bánh Tráng Trộn
W dosłownym tłumaczeniu "zmieszany papier ryżowy" - to uliczna sałatka przygotowywana i podawana w plastikowym woreczku, składająca się z pasków papieru ryżowego, zielonego mango, przepiórczych jajek, suszonych krewetek, świeżych ziół i prażonych szalotek oraz orzeszków.

Cao Lầu
Typowe danie z regionu Hoi An, którego koniecznie trzeba spróbować. Składa się ono z wyjątkowego makaronu ryżowego, wieprzowiny i warzyw, które pływają zanurzone w esencjonalnym bulionie.

White Rose Dumplings
Kolejne danie z Hoi An. Pierożki z półprzeźroczystego ciasta z mąki ryżowej, wyglądem przypominające białą różę, podawane są z nadzieniem na bazie krewetek lub wieprzowiny. Całość posypana jest prażoną cebulką i maczana w sosie dla podbicia smaku.

Chicken Rice
Bardzo proste danie pochodzenia chińskiego, popularne w Hoi An. Składa się z ryżu gotowanego na parze z liśćmi ananasa i duszonego kurczaka. Podawane z ziołami i miseczką bulionu. Przypomina nieco Hainanese Chicken z Singapuru.

Bánh Khọt
Wytrawne wietnamskie mini naleśniczki z mąki ryżowej, mleka kokosowego i kurkumy. Podawane z krewetkami lub mięsem w towarzystwie pikli, ziół, warzyw i sosów do maczania. Często spotykane na ulicach, warte spróbowania.

Bò Lá Lốt
Uliczne danie w postaci małych kęsków wołowiny grillowanej w liściach betelu. Absolutnie przepyszne, dymne, super soczyste, z mnóstwem aromatów takich jak trawa cytrynowa, czosnek, orzeszki, sos rybny czy kolendra.

Owoce
Ich bogactwo jest ogromne, a ze względu na klimat zawsze są pyszne. Spróbujcie tych, których w Polsce nie dostaniecie: smoczego owocu, duriana, chlebowca, longana, lychee, marakui, rambutana, mangostanu czy karamboli. Jeśli jesteście fanami mango to w Azji smakuje ono obłędnie!

Kawa wietnamska
O tym mogłabym napisać książkę, a dodam, że na co dzień prawie nie pijam kawy. Próbujcie wszystkich - zimnych i ciepłych, tradycyjnych oraz kawy z jajkiem (dość kontrowersyjna), kokosowej i solonej. Ta ostatnia to absolutny hit - piliśmy bez opamiętania przez cały wyjazd.

Herbata
W tej kategorii Wietnamczycy też osiągnęli mistrzostwo. Jakość herbat jest bardzo wysoka, a rodzajów tysiące. Najbardziej popularna to zielona herbata z limonką, ale możecie też spróbować herbaty z liści pandanu, lotosu, jaśminu czy herbaty oolong. Każda w wersji na ciepło lub na zimno.

Smoothie
Można je kupić na każdym rogu, w każdej kawiarni, restauracji czy wózku na ulicy. Są przepyszne, bo świeżo przygotowywane, a jakości owoców w tak gorącym kraju jak Wietnam, chyba nie muszę reklamować. Są słodkie i zimne - idealne na upały! Nasz ulubiony to Mango Smoothie.

Sok z trzciny cukrowej
Świeżo wyciskany na naszych oczach i sprzedawany na licznych ulicznych stoiskach. Poznacie je po ogromnych kawałkach trzciny cukrowej rozłożonej wokół. Sprzedawca przeciska je przez maszynę, często z dodatkiem kumkwatu dla zbalansowania słodkości. Sok jest słodki, ale mniej, niż się może wydawać. Na pewno wart spróbowania.

Woda z kokosa
Kokosy sprzedawane są na ulicznych stoiskach, na naszych oczach rozłupywane tasakiem i podawane z rurką. Woda kokosowa jest bardzo zdrowa, dostarcza mnóstwa substancji odżywczych i elektrolitów. Co więcej, po wypiciu można wyjeść miąższ z środka kokosa (protip: warto zaopatrzyć we własną łyżeczkę).
Wietnam jest super!
O tak!